Pod górę – czyli jak pogodzić życie rodzinne z zawodowym

Pod górę

Praca, dom, dzieci. Dzieci, praca, dom. Dom, praca, dzieci. Dzień za dniem. Biegiem. Pędem.

Normalka. Każda kobieta, która po urodzeniu dziecka wraca do pracy tak ma – głosi ludowa mądrość. Kiedy na świat przyjdzie drugie, trzecie – przyzwyczaisz się. Słyszysz to czasami? My też to słyszałyśmy.

Tak wyglądały nasze dni.

Skończyłyśmy studia, o których marzyłyśmy, realizowałyśmy się zawodowo. Praca sprawiała nam frajdę, dawała satysfakcję. Życie osobiste kwitło. Na świecie pojawiły się dzieci.

Wróciłyśmy do pracy. I zaczęło się.

Za mało czasu dla dzieci, za mało czasu na pracę, za mało czasu dla domu. Wyrzuty sumienia. Niezadowolenie. Nerwy.

Co robić? Lekarzu wylecz się sam – podpowiadały nam nasze dość przewrotne natury.

Na pierwszy rzut oka wyjścia były dwa.

Pierwsze. Zostać z dziećmi w domu przynajmniej do czasu, kiedy pójdą do przedszkola. Zawiesić swoje plany zawodowe i rozwojowe.

Drugie. Zacisnąć zęby na jakiś czas i przetrwać to. Biegiem, pędem. Przetrawić to, że ani w domu, ani w pracy nie będzie nas na sto procent. Pomęczyć się. Jakoś tam próbować się realizować.

Ani jedno, ani drugie nam nie odpowiadało. 

Znalazłyśmy trzecie.

Idziemy własną ścieżką. Zostawiamy etaty, otwieramy firmę.

Będziemy robić to, co sprawia nam przyjemność, to, co robić potrafimy i kochamy, będziemy wykorzystywać nasze talenty i dzielić się z innymi.

Z całą odpowiedzialnością, w oparciu o nasze wykształcenie i doświadczenie mówimy, że wiemy jak Ci pomóc. 

Wiemy, bo najpierw pomogłyśmy sobie.

Świadomie, choć nie bez obaw, zrzuciłyśmy ramę pracy na etacie, konieczność wypracowania pensum, oddychania wyznaczonym korporacyjnym rytmem.

Jak pogodzić pracę z życiem rodzinnym

Pracujemy na naszych zasadach. Mamy czas dla dzieci. Mamy czas dla siebie. Rozwijamy się. Oczywiście nadal wiele rzeczy robimy w biegu i naraz, ale to my decydujemy, kiedy przyspieszyć, a kiedy zwolnić. Każdego dnia zaskakuje nas wiele spraw w świecie o wdzięcznej nazwie – działalność gospodarcza – ale szukamy rozwiązań i odkrywamy nowe możliwości. Poszerzają się nasze horyzonty, czasem nawet w kierunkach, które trudno było przewidzieć. W organizacji czasu, cierpliwości, determinacji, kroczeniu własną ścieżką aspirujemy do poziomu mistrzowskiego. Brzmi to nieskromnie? Ależ skąd. Tylko ktoś kto wytrwale i systematycznie pracuje, by osiągnąć cel, może zostać mistrzem.

Jaka jest nasza droga? Wygląda na to, że pod górę. I bardzo się z tego cieszymy. Bo im wyższy szczyt, tym piękniejsze widoki!

Nasze dzieci mają często zmęczone, ale szczęśliwe mamy.

Warsztaty dla mam – sprawdź aktualną ofertę!